Oj było świetnie!
Organizacja imprezy przez Gorga bez zastrzeżeń!!! Pomysły na przeszkody i akacja z zagartkami na koniec były genialne!
Na wielki plus było dla mnie szukanie poszczególnych miejscówek z mapką.
Zadania momentami były naprawdę trudne i trzeba było się nieźle napocić (i ubłocić). Bawiliśmy się z synem znakomicie.
Krzysiek B. to TAAAAKI GOSĆ! Chłopie wielki szacun dla Ciebie! Mimo awarii prawie na samym początku wiernie został z nami do końca i służył nam pomocą i swoim doskonałym wyposażeniem.
Nie tylko Krzychu miał pecha w naszej (dość przypadkowo dobranej) drużynie: mi i Matikowi padło ESC a Hunterowi dla odmiany serwo.
Wszędzie było pełno Szarkiego, który rozweselał wszystkich swoimi docinkami a momentami bardzo mi pomagał pilnując mojego Matkia - dzięki stary!
Co do uwag to powiem, że jazda nocna na dłuższą metę jednak nie była taka fajna jak sobie wyobrażałem. Dla mnie było to dość niekomfortowe przede wszystkim ze względu na kiepski wzrok.
Pod koniec byliśmy już wszyscy dość mocno zmęczeni i ostatnie zadania wykonywaliśmy już trochę "na siłę" i byle jak (przynajmniej ja tak miałem). Myślę, że można by skrócić Manewry do 8 lub maksymalnie 10 zadań lub zaplanować je na cały dzień ale z około 2-3 godzinną przerwą na odpoczynek i posiłek w połowie dnia.
Gorgu - wielkie dzięki!!! Po Reconie to była dla mnie druga najlepsza impreza w tym roku!
Organizacja imprezy przez Gorga bez zastrzeżeń!!! Pomysły na przeszkody i akacja z zagartkami na koniec były genialne!
Na wielki plus było dla mnie szukanie poszczególnych miejscówek z mapką.
Zadania momentami były naprawdę trudne i trzeba było się nieźle napocić (i ubłocić). Bawiliśmy się z synem znakomicie.
Krzysiek B. to TAAAAKI GOSĆ! Chłopie wielki szacun dla Ciebie! Mimo awarii prawie na samym początku wiernie został z nami do końca i służył nam pomocą i swoim doskonałym wyposażeniem.
Nie tylko Krzychu miał pecha w naszej (dość przypadkowo dobranej) drużynie: mi i Matikowi padło ESC a Hunterowi dla odmiany serwo.
Wszędzie było pełno Szarkiego, który rozweselał wszystkich swoimi docinkami a momentami bardzo mi pomagał pilnując mojego Matkia - dzięki stary!
Co do uwag to powiem, że jazda nocna na dłuższą metę jednak nie była taka fajna jak sobie wyobrażałem. Dla mnie było to dość niekomfortowe przede wszystkim ze względu na kiepski wzrok.
Pod koniec byliśmy już wszyscy dość mocno zmęczeni i ostatnie zadania wykonywaliśmy już trochę "na siłę" i byle jak (przynajmniej ja tak miałem). Myślę, że można by skrócić Manewry do 8 lub maksymalnie 10 zadań lub zaplanować je na cały dzień ale z około 2-3 godzinną przerwą na odpoczynek i posiłek w połowie dnia.
Gorgu - wielkie dzięki!!! Po Reconie to była dla mnie druga najlepsza impreza w tym roku!