Na Śląskich manewrach po ok. 5 godz. jazdy mój model (Ascender) i mojego syna (SCX10.1) miały w krótkim odstępie czasu tą samą awarię: silnik przestał reagować na spust aparatury. W obu modelach silniki szczotkowe i takie samo ESC Hobbywing 1060. ESC po wyłączeniu i powtórnym włączeniu nie daje już sygnału dźwiękowego. W momencie wciśnięcia gazu lub wstecznego dioda świeci ciągle lub migoce. Koła można bez problemu obrócić ręcznie. Modele nie były topione w błocie ani w wodzie. Domyślam się, że to ESC ale dziwne jest dla mnie, że stało się to w dwóch modelach prawie w tym samym czasie. W modelu syna ESC miało pół roku w moim było użyte dopiero drugi raz (wcześniej oba modele przejechały Recona). Jaka może być przyczyna i jak uniknąć problemu na przyszłość?

Czy po wysuszeniu modele działają?
Może maras dostał się do silników i je zblokowało.
Takie problemy swego czasu miałem razem z Sharkim w Axialu.

Po wysuszeniu nadal nie działają niestety. Hubert ma jeszcze pomysł, że to rozbindowana apka. Jutro będę sprawdzał możliwości bo do zawodów już tylko niecały tydzień :/

tu nie chodzi o wysuszenie
jeżeli masz taką możliwość spojrzyj na komuator silnika czy nie jest brudny a jeszcze lepiej wyjmij silnik, włuż do szklanki z wodą, odpal i pokręć w jedna i drugą. Jeżeli silnik już pracuje w modelu jakiś czas to zdziwisz się jak się woda zabrudzi

inna opcja to podepnij pod regulator inny silnik - pewnie masz jakiś na zapas

A esc piszczy jak włączysz? Jeżeli nie to nie widzi silnika.

ESC nie daje sygnału dźwiękowego. Tylko mruga lub świeci w zależności czy nacisnę spust do przodu czy do tyłu. Dziś wieczorem do tego siądę i dam znać.

Szanowni Państwo! Niepotrzebnie narobiłem paniki. Oba modele już działają.
U Matika na bieżnię w silniku nawinęła się żyłka wędkarska - stąd pewnie nie było kontaktu. U mnie wypadł kabel z silnika (ale jak to się mogło stać?).
Dziękuję wszystkim za pomoc i pomysły i obiecuję następnym razem samemu pomyśleć zanim zadam niepotrzebne pytanie.