W ostatnią sobotę czerwca na parkingu przy hali sportowej Pod Dębowcem w Bielsku Białej 39 zawodników z Polski, Czech i Słowacji wzięło udział we wspólnej rundzie Śląskiej Ligi Rajdowej RC oraz Moravii Cup. Mocna obsada rajdu przyczyniła się do zażartej rywalizacji w poszczególnych klasach oraz ciekawego widowiska dla przybyłych kibiców. Nowością dla zagranicznych zawodników, były odcinki przeprowadzone po zmierzchu.
Zawodnicy mieli do pokonania 8 prób sportowych, wyznaczonych na mieszanej nawierzchni z kostki brukowej oraz asfaltu. Listę startową otwierał Czech Lysák Tomáš z fabrycznego teamu Skody. Kolejni kierowcy startowali w odstępach 1 minuty i ścigali się od punktu A do B, tak samo jak ma to miejsce w prawdziwych rajdach płaskich, gdyż idea jaka przyświeca organizatorom tego typu zawodów jest jak ich najwierniejsze odwzorowanie względem skali 1:1. Z dużych imprez zaczerpnięto także zamknięty park maszyn, co uniemożliwia wprowadzania zmian w ustawieniach modelu czy napraw między poszczególnymi odcinkami. Często skutkuje to na przykład widowiskowym przejazdem na 3 kołach. Oczywiście podobnie jak w prawdziwych rajdach zawodnik uszkadzając swój pojazd może wycofać się z rywalizacji i powrócić na zasadach SuperRally. Ponadto niektóre czeskie ligi rajdowe dla najlepszych zawodników określają priorytet w początkowej kolejności startu, tak samo jak FIA.
Lista startowa obfitowała głównie w modele z napędem na wszystkie koła. Najpopularniejszym podwoziem po raz kolejny okazała się konstrukcja japońskiego producenta, czyli Tamiya XV-01. Czołowi zawodnicy z Czech i Słowacji używali podwozi firmy X-ray. Rodzynkami w stawce prawie 40 zawodników byli Piotr Słoniewski, Patryk Kuźma oraz Tomasz Majdak, którzy wystartowali “ośkami”, czyli modelami napędzanymi tylko na jedną oś.
Rywalizację otwierał odcinek Klimczok, który okazał się pechowy dla Lysáka Tomáša. Reprezentant zespołu ŠKODA Samohýl Motor na jednym z pierwszych zakrętów urwał orczyk serwa skrętu, co uniemożliwiło mu dalszą walkę o czołowe lokaty. Powrócił do rywalizacji na drugim odcinku i systematycznie odrabiał straty i finalnie po 8 odcinkach zajął dobre 6 miejsce. Pierwszą próbę wygrał Czech Charvát Jakub z przewagą +11,6 s nad drugim Pastorem Markiem juniorem z teamu RC Rally Slovakia.
Na kolejnych odcinkach nie dochodziło do większych przetasowań w stawce i po 8 odcinkach specjalnych w królewskiej klasie WRC wygrał z przewagą +1:20 s Charvát Jakub nad drugim Pastorem Markiem juniorem. Różnica między panami byłaby mniejsza, gdyby Słowak uniknął na 6-stym odcinku 30 s kary za potrącenie bramki mety. Podium uzupełnił Czech Klinkáček Lubomír reprezentujący barwy Hornet Racing Team ze stratą do pierwszego +1:37.5 s.
Nie mniej ciekawa walka od pierwszego odcinka nawiązała się w klasie WRC2 pomiędzy reprezentującymi Polskę zwycięzcom Kuźmą Patrykiem a drugim Firlitem Wojtkiem (+7,0s) oraz trzecim Czechem Závišiem Oliverem (+01:08.5 s). W ramach czeskiego czempionatu rozegrano także puchar Pirelli, gdzie zawodnicy ścigali się na jednakowych oponach, z bieżnikiem licencjonowanym przez włoskiego producenta ogumienia. Pierwsze miejsce podobnie jak we wcześniejszych 3 rundach zdobył Czech Josef Vacek, +8.8 s stracił do niego drugi Polak Michał Machała. Podium uzupełnił tracąc kolejno +9.1 s do pierwszego oraz 0,1 s (!) do drugiego Firlit Wojtek. Warto nadmienić, że zwycięzca Pucharu Pirelli zajął wysokie 9 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Co najbardziej cieszy na starcie stawiło się troje dzieci, które rywalizowały w klasie Rally Academy.
PS: Liczę na komentarze i sugestie.