Moja pierwsza, i jak do tej pory jedyna trialówka. Ulubiona, taki strzał w dziesiątkę, patrząc z perspektywy dwóch lat jazdy.
SCX10 występuje w kilku wersjach, ta jest najkrótsza, ma rozstaw osi 290 (najdłuższa ma 313). Nie są to niby wielkie różnice, ale podczas jazdy punktowanej, na zawodach - takie różnice dają o sobie znać.
Model krótki daje przewagę w miejscach ciasnych, podczas skręcania pomiędzy przeszkodami. Z kolei nieco gorzej radzi sobie na podjazdach i zjazdach.
Wersja Dingo jest wersją KIT, czyli do samodzielnego montażu. Ma też aluminiowe drążki układu kierowniczego i aluminiowe drążki zawieszenia. Poza tym jest to normalny model z serii scx10.
Składanie modelu zajęło mi dość dużo czasu, ale wyszło dobrze, i nie borykałem się z żadnymi usterkami, a właściwości jezdne zawsze były bardzo dobre.
Z rzeczy nieco dziwnych dla niezaznajomionych z trialem wymienię zawieszenie "na dropie".
Polega to na tym że usuwa się z amortyzatorów sprężyny, wlewa się mało oleju (max. połowę), a na pręcie amora, na samym dole daje jakieś 2 "trytki" i leement amortyzujący z jakiejś gęstej gąbki (taki miałem w zestawie).
Zalety - obniżenie środka ciężkości - a przez to lepsze "klejenie" się do podłoża.
Wada - model podczas szybkiej jazdy nie zachowuje się realistycznie. Dla mnie ta wada nie ma żadnego znaczenia - jeżdżę tylko odcinki specjalne.
Model wygląda tak:
Tak było na początku, po któryś tam z kolei zawodach stwierdziłem że błotniki, a dokładniej nadkola - są za szerokie, i często dotykałem nimi słupków.
A więc w ruch poszły nożyczki do lexanu, i obciąłem je mniej więcej do połowy. Różnica to nieco lżejszy wygląd, i o wiele mniej punktów karnych za dotknięcia
Wyposażenie elektryczne jest standardowe dla naszego województwa
Czyli:
- regulator HK 45A
- silnik RC4WD 35T
- wyciągarka 3racing 1:10
- serwo ok. 15kg, metalowe, sprawdzone
- aparatura Radiolink RC3S, pełna obsługa wyciągarki.
Koła to skręcane (beadlock) firmy Gmade, model VR01, do tego oponki Axial Ripsaw, bardzo uniwersalny model.
SCX10 występuje w kilku wersjach, ta jest najkrótsza, ma rozstaw osi 290 (najdłuższa ma 313). Nie są to niby wielkie różnice, ale podczas jazdy punktowanej, na zawodach - takie różnice dają o sobie znać.
Model krótki daje przewagę w miejscach ciasnych, podczas skręcania pomiędzy przeszkodami. Z kolei nieco gorzej radzi sobie na podjazdach i zjazdach.
Wersja Dingo jest wersją KIT, czyli do samodzielnego montażu. Ma też aluminiowe drążki układu kierowniczego i aluminiowe drążki zawieszenia. Poza tym jest to normalny model z serii scx10.
Składanie modelu zajęło mi dość dużo czasu, ale wyszło dobrze, i nie borykałem się z żadnymi usterkami, a właściwości jezdne zawsze były bardzo dobre.
Z rzeczy nieco dziwnych dla niezaznajomionych z trialem wymienię zawieszenie "na dropie".
Polega to na tym że usuwa się z amortyzatorów sprężyny, wlewa się mało oleju (max. połowę), a na pręcie amora, na samym dole daje jakieś 2 "trytki" i leement amortyzujący z jakiejś gęstej gąbki (taki miałem w zestawie).
Zalety - obniżenie środka ciężkości - a przez to lepsze "klejenie" się do podłoża.
Wada - model podczas szybkiej jazdy nie zachowuje się realistycznie. Dla mnie ta wada nie ma żadnego znaczenia - jeżdżę tylko odcinki specjalne.
Model wygląda tak:
Tak było na początku, po któryś tam z kolei zawodach stwierdziłem że błotniki, a dokładniej nadkola - są za szerokie, i często dotykałem nimi słupków.
A więc w ruch poszły nożyczki do lexanu, i obciąłem je mniej więcej do połowy. Różnica to nieco lżejszy wygląd, i o wiele mniej punktów karnych za dotknięcia
Wyposażenie elektryczne jest standardowe dla naszego województwa
Czyli:
- regulator HK 45A
- silnik RC4WD 35T
- wyciągarka 3racing 1:10
- serwo ok. 15kg, metalowe, sprawdzone
- aparatura Radiolink RC3S, pełna obsługa wyciągarki.
Koła to skręcane (beadlock) firmy Gmade, model VR01, do tego oponki Axial Ripsaw, bardzo uniwersalny model.