Statystyki |
» Użytkownicy: 387
» Najnowszy użytkownik: PiotrRybek
» Wątków na forum: 1 245
» Postów na forum: 13 690
Pełne statystyki
|
Użytkownicy online |
Aktualnie jest 62 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 62 Gość(i)
|
|
|
Axial SCX10 Dingo (SPORT) |
Napisane przez: HUBert - 2016-10-15, 11:47 - Forum: Sport
- Odpowiedzi (5)
|
|
Moja pierwsza, i jak do tej pory jedyna trialówka. Ulubiona, taki strzał w dziesiątkę, patrząc z perspektywy dwóch lat jazdy.
SCX10 występuje w kilku wersjach, ta jest najkrótsza, ma rozstaw osi 290 (najdłuższa ma 313). Nie są to niby wielkie różnice, ale podczas jazdy punktowanej, na zawodach - takie różnice dają o sobie znać.
Model krótki daje przewagę w miejscach ciasnych, podczas skręcania pomiędzy przeszkodami. Z kolei nieco gorzej radzi sobie na podjazdach i zjazdach.
Wersja Dingo jest wersją KIT, czyli do samodzielnego montażu. Ma też aluminiowe drążki układu kierowniczego i aluminiowe drążki zawieszenia. Poza tym jest to normalny model z serii scx10.
Składanie modelu zajęło mi dość dużo czasu, ale wyszło dobrze, i nie borykałem się z żadnymi usterkami, a właściwości jezdne zawsze były bardzo dobre.
Z rzeczy nieco dziwnych dla niezaznajomionych z trialem wymienię zawieszenie "na dropie".
Polega to na tym że usuwa się z amortyzatorów sprężyny, wlewa się mało oleju (max. połowę), a na pręcie amora, na samym dole daje jakieś 2 "trytki" i leement amortyzujący z jakiejś gęstej gąbki (taki miałem w zestawie).
Zalety - obniżenie środka ciężkości - a przez to lepsze "klejenie" się do podłoża.
Wada - model podczas szybkiej jazdy nie zachowuje się realistycznie. Dla mnie ta wada nie ma żadnego znaczenia - jeżdżę tylko odcinki specjalne.
Model wygląda tak:
Tak było na początku, po któryś tam z kolei zawodach stwierdziłem że błotniki, a dokładniej nadkola - są za szerokie, i często dotykałem nimi słupków.
A więc w ruch poszły nożyczki do lexanu, i obciąłem je mniej więcej do połowy. Różnica to nieco lżejszy wygląd, i o wiele mniej punktów karnych za dotknięcia
Wyposażenie elektryczne jest standardowe dla naszego województwa
Czyli:
- regulator HK 45A
- silnik RC4WD 35T
- wyciągarka 3racing 1:10
- serwo ok. 15kg, metalowe, sprawdzone
- aparatura Radiolink RC3S, pełna obsługa wyciągarki.
Koła to skręcane (beadlock) firmy Gmade, model VR01, do tego oponki Axial Ripsaw, bardzo uniwersalny model.
|
|
|
Tojota BJ40 cabrio |
Napisane przez: Gorg - 2016-10-14, 21:51 - Forum: Super Scaled
- Odpowiedzi (1)
|
|
Specyfikacja:
1. Rama – hand made z profili aluminiowych.
2. Mosty – z modelu Kulak 1:16.
3. Przekładnia – modelu Kulak 1:16.
4. Silnik – szczotkowy Graupner.
5. Regulator – HK 45 A.
6. Wały – modelu Kulak 1:16.
7. Serwo skrętu – Blue Bird BMS-620MG.
8. Opony – KRT 96 mm.
9. Felg – tworzywowe z off-set 9mm dociążone 100 g każda.
10. Trapy – hand made z stali nierdzewnej.
11. Karnister – by Czayo.
12. Oświetlenie – z sklepu elektronicznego.
1. Snorkel – hand made.
14. Nadwozie – WADER.
Ponieważ bardzo dobrze mi się pracowało przy nadwoziu Wadera i do tego podoba mi się taka Toyota postanowiłem zbudować kolejny model na tej budzie. Jednak, aby nie było za prosto, tym razem za cel postawiłem sobie budowę modelu jak najbardziej zbliżonego do realnego auta, czyli koła mają być w miarę skalowe, a nieprzesadzone, nie mogą wystawać poza nadkola i model ma mieć dużo gadżetów, które będą oddawały klimat autka for fun. Wiedziałem, że małą szerokość mostów będzie przyczynkiem do przewracania się modelu na trawersach, więc, aby jak najniżej umieścić punkt ciężkości, zdecydowałem się zrobić kabrioleta. Najtrudniej było znaleźć mosty o odpowiedniej szerokości. W końcu zastosowałem mosty z modelu crawlera 1:16 tzw. Kulaka. Mosty jednak same były zbyt wąskie, więc musiałem zastosować hexy o maksymalnej grubości, czyli 7 mm i do tego felgi, które będą miały poszerzający offset – w tym wypadku jest to aż 9 mm. Dopiero tak udało się idealnie zebrać proporcję mostów w stosunku do nadwozia. Ponieważ zastosowałem już mosty Kulaka, więc użyłem również do budowy wałów i przekładni Kulaka. Zastąpiłem tylko oryginalny silnik nieco wolniejszym i bardziej firmowym. Po czasie okazało się, że silnik jest trochę za mały, jeśli chodzi o trzymanie drag break i teraz oceniam ten parametr na 50%. Tak, jak w poprzednim projekcie, postanowiłem trochę pobawić się w wyginanie i lutowanie rurek mosiężnych. Uznałem bowiem, że nadwozie kabrio straciłoby przednią szybę po pierwszej przewrotce, jeśli nie otrzyma solidnej klatki. Akumulator, jaki udało się upchnąć pod nadwozie, to 2200 mAh, ale przy jeździe powolnej wystarcza na bardzo długo. Zbudowałem dla niego specjalny pojemnik pod tylną osią tak, że można pokonywać przeszkody wodne do wysokości kół. Budując podwozie również chciałem oddać rzeczywiste parametry samochodu, dlatego zdecydowałem się zrobić model na resorach. Do budowy resorów użyłem blachy sprężystej, jaką stosuje się w zwijanych smyczach dla psów. Końcówki blach rozhartowałem i zrobiłem uszy do zamocowania. Kierowca do modelu to figurka zawodnika zaś pulowerek wykonała dla niego na drutach moja Teściowa. Model w takiej konfiguracji nie jest może mistrzem wykrzyżów i nie radzi sobie tak dobrze w terenie jak inne moje modele, ale jest odzwierciedleniem prawdziwego samochodu i to mi się podoba w nim najbardziej.
|
|
|
Land Rover Defender |
Napisane przez: Gorg - 2016-10-14, 21:45 - Forum: Porzucone projekty
- Odpowiedzi (12)
|
|
Specyfikacja:
1. Rama – hand made z profili aluminiowych.
2. Mosty – hand made z przekładnią ślimakową.
3. Amortyzatory - z wewnętrzną sprężyną 75 mm.
4. Przekładnia – traxxas 1:16.
5. Silnik – szczotkowy 35T.
6. Regulator – Axial AE-2.
7. Wały – z HK, model szybki.
8. Serwo skrętu – Blue Bird BMS-620MG.
9. Opony – Trail Buster 1.9.
10. Felg – tworzywowe badlock g-made.
11. Snorkel – hand made kolegi Jaruso.
Nadwozie zakupiłem już pomalowane i z wyposażeniem zewnętrznym. Brakowało tylko środka. Postanowiłem więc pobawić się materiałem HIPS i samemu wykonać wnętrzne. Podejrzałem pracę innych kolegów i rozpocząłem modelowanie deski rozdzielczej. Zegary wydrukowałem, a dźwignię zmiany biegów, cb-radio, przełączniki wykonałem według własnej fantazji. Do tego zrobiłem boczki drzwi wyposażone w kieszeń oraz korbkę i klamkę. Zdecydowałem się pomalować deskę w kolorze imitującym skórę zaś dodatki w kolorze stali. W środku rzuca się w oczy duża osłona, która starałem się zatuszować detalami – myśle, że nie wygląda źle. Pod osłoną znajduje się silnik z przekładnią. Udało mi się wygospodarować pod maską miejsce na koszyczek, w którym znalazł się akumulator, regulator i odbiornik. Takie umiejscowienie elektroniki daje możliwość bezpiecznego wjazdu do wody na poziomie całych kół, co dla mnie jest zupełnie wystarczające. Rama podwozia to jak zwykle konstrukcja własna, amortyzatory użyłem z wewnętrzną sprężyną – prezentują się bardzo ładnie. Jako przekładnia po raz kolejny użyłem traxxas 1:16 z flanszą do silnika wielkości 540. Z tyłu pod podwoziem wygospodarowałem miejsce na serwo, które służy, jako wyciągarka. Lina wyciągarki jest poprowadzona wewnątrz mosiężnej rurki do przodu pojazdu pod zderzak. Zderzak, jak również progi, wykonałem ponownie z rurek mosiężnych lutowanych ręcznie i pomalowałem farbą typu hammerite na półmat czarny. Wały napędowe zaadoptowałem z modelu Traxxas. Mosty to obecnie Axial. Zastanawiałem się długo, czym pomalować podwozie. Do tej pory stosowałem farby zwykłe, antykorozyjne, ale wszystkie one zdzierały się pod wpływem terenu. Wiem oczywiście, że jakakolwiek farba trudno trzyma się aluminium, ale tym razem użyłem farby chlorokauczowej. Tak zbudowany model przeszedł pierwsze testy w terenie i jestem z niego bardzo zadowolony. Obecnie startuję tym modelem w zawodach ogólnopolskich i cały układ napędowy świetnie się sprawdza. Ponieważ gięcie i lutowanie rurek idzie mi coraz lepiej postanowiłem wykonać klatkę na nadwozie. Zadanie ambitne i skomplikowane, ale się udało. Dodatkowo na zderzak zostały zamontowane halogeny.
|
|
|
|